Mowa i myślenie
Propozycje zabaw rozwijających mowę i myślenie 22-30.06.2020
1.Opowiadanie „Jak wróbelek Elemelek w wielkim morzu brał kąpiele” (H. Łochocka)
Wczesnym rankiem wstało słońce, wyzłociło morski piasek i na fale bryzgające zarzuciło srebrny pasek. Każda fala z białej piany ma falbankę koronkową. Szemrzą fale chórem zgranym piosnkę starą, a wciąż nową.
Elemelek stał z walizką spoglądając na to wszystko. A że bardzo był zdziwiony, więc rozstawił nóżki obie, kręcił łebkiem w różne strony i rozdziawiał krótki dziobek. Sam do siebie przy tym gadał: – Strasznie jest to morze duże! Deszcz tu wielki chyba padał ze trzy lata albo dłużej. Jak też ono szumi, śpiewa... Za tą plażą widzę drzewa, więc wynajmę pokój w listkach. Niech zostanie tam walizka, a ja zaraz włożę nowy zgrabny kostium kąpielowy.
Smukłe mewy z piórkiem białym spadły z szumem jak latawce i na falach się huśtały jakby właśnie na huśtawce. Wróbel w modnym swym kostiumie pręży łapki tak jak umie, poprzez plażę mknie wytrwale i też skacze już na fale, aby ich spienione grzbiety pohuśtały go. Oj, rety! Jak tu mokro! Ile piany! Kto tak pryska? To bałwany! Bałwan duży z drugim, małym, Elemelka wnet porwały, zakręciły, zamoczyły. Taki prysznic nie jest miły dla małego wróbelaska.
Więc zawołał: – Jeśli łaska, odsuń no się, mój bałwanie. Niech pan bałwan już przestanie i popłynie w inną stronę. Ach, ratunku, gwałtu! Tonę!
Smukłe mewy z piórkiem białym usłyszały, podleciały i wróbelek rozkrzyczany wyłowiony został z piany. Na swych skrzydłach srebrnych, prostych śmigłe
mewy go uniosły i złożyły w dołku z piasku, gdzie zaprzestał wreszcie wrzasków. – Panie wróblu, jak to można? Trzeba z wolna i z ostrożna wchodzić w wodę, bo źle bywa, jeśli się nie umie pływać. Ucz się w płytkiej pływać wodzie; udzielamy lekcji co dzień. Elemelek odrzekł skromnie: – Wdzięczny jestem wam ogromnie, śliczne mewy, lecz dziękuję, pewniej się na lądzie czuję. Kąpiel w piasku dla wróbelka to przyjemność bardzo wielka. Piasek grzeje, słonko świeci... ale skąd tu aż tyle dzieci?
Spojrzą ptaki, a wokoło roześmiane stoi koło; w którąkolwiek spojrzysz stronę – wszędzie nosy opalone. – Elemelku! Czy być może? Przyjechałeś tu nad morze? Wynająłeś domek w lasku? Chodź się z nami bawić w piasku! My będziemy robić babki, ty – odciśniesz na nich łapki. Wiele czasu już nie mamy: tydzień,
dwa – i wyjeżdżamy... Rzecze ptaszek: – Macie rację. Wkrótce miną nam wakacje. Muszę czas ten wykorzystać, zwiedzić plażę, łódki, przystań, nad tę wodę frunąć wielką i pobawić się muszelką. Potem razem z wami wrócę. Przedszkolakom piórko rzucę i pozdrowię ich wesoło, a poskaczę też przed szkołą. W każdej klasie przez okienko zajrzę, stuknę w szybę cienką, skrzydłem
dzieciom zatrzepoczę, słowo ćwierknę im ochocze i pokręcę raźnie główką, by im pomóc przed klasówką.
Rozmowa na temat opowiadania:
• Co Elemelek mówił o morzu, gdy zobaczył je po raz pierwszy?
• Kto porwał na morzu wróbelka?
• Kto uratował wróbelka Elemelka przed utonięciem?
• Kogo spotkał wróbelek nad morzem?
• W co bawiły się dzieci nad morzem i o co prosiły wróbelka?
• Co chciał zwiedzić Elemelek?
• Jak nazywa się nasze polskie morze?
2. Tato, tato, idzie lato! – wysłuchanie wiersza (Teresa Błaszczyk)
Tato, tato, idzie lato, a z nim słońce, błękit nieba!
Po przygodę, drogi tato, w podróż nam już ruszać trzeba.
Ale dokąd?! Gdzieś nad morze? Autem lub pociągiem w góry?
Albo samolotem może wznieść się ponad chmury?
Tyle pięknych miejsc na świecie, że ich nawet nie wyliczę!
Są w Europie, w Ameryce, są w Australii i w Afryce.
W Polsce też ich wiele mamy: morze, góry i doliny,
lasy, jagód pełne dzbany, ogród babci i maliny!
Czy koniecznie trzeba zatem jechać nam na koniec świata?
Każde miejsce piękne latem, jeśli ze mną jest mój tata!
Po przeczytaniu wiersza rodzic zadaje pytania:
• Jak można spędzać czas latem?
• Gdzie można się wybrać na wycieczkę?
• Czym można wybrać się w podróż?
• Co wy lubicie robić razem z tatą latem?
• Gdzie i jak spędzacie wakacje?
3. Co się zdarzyło na plaży? – rozmowa inspirowana historyjką obrazkową.
Rodzic prezentuje dwie pierwsze ilustracje z historyjki obrazkowej, a dziecko opowiada, co się na nich dzieje. Następnie zastanawia się, co jego zdaniem wydarzy się dalej. Kiedy pomysły dziecka się wyczerpią, prowadzący prezentuje trzy kolejne ilustracje, a dziecko opowiada, co się znajduje na obrazkach. Na koniec rozmawiają na temat postawy dziewczynki, rodziców i ratownika.
Dziecko odpowiada na pytania:
• Co spowodowało, że dziewczynka zgubiła się w tłumie?
• Jak można było tego uniknąć?
• Gdyby ktoś z was zgubił się w tłumie, a nie miał opaski, to co mógłby zrobić?
4. Morskie zagadki obrazkowo-słowne
Świecę mocno dzionek cały, żeby wszystkim ciepło dać,
by zobaczyć jak przychodzę, trzeba bardzo wcześnie wstać. (SŁOŃCE)
Mały, lekki, kolorowy, latem zawsze modny.
Dobry do hasania w wodzie, na plażę wygodny. (STRÓJ KĄPIELOWY)
Może być niebieskie, szare lub zielone. Bywa spokojne lub bardzo wzburzone.
Kiedy jego brzegiem ludzie spacerują, jego małe fale stopy ich całują. (MORZE)
Jest lekkie, okrągłe i do nadmuchania.
Przyda się każdemu w nauce pływania. (KOŁO RATUNKOWE)
Biały ptak ponad falami lata, lecz nie śpiewa
– letnią porą cała plaża krzykiem jej rozbrzmiewa. (MEWA)
Gdy do ucha ją przyłożę – morza szum powróci do mnie.
W tej skorupce – małe morze: lato może nam przypomnieć. (MUSZELKA)
Można na niej się opalać, zamki z piasku też budować.
Gdy się znudzi – można z mamą brzegiem morza spacerować. (PLAŻA)
5. Karta pracy
Propozycje zabaw rozwijających mowę i myślenie 15-19.06.2020
1. „Tato, idzie lato!” – opowiadanie Ewy Stadtmüller
– Mamuś, a jak my będziemy witać lato? – zapytał Kacperek. – Bo pani w przedszkolu mówiła, że dziś przyszło…
– Faktycznie! – zawołała mama. – Pierwszy dzień lata! Musimy to jakoś uczcić.
– Może … pójdziemy na lody?! – zaproponował Piotruś, starszy brat.
– Albo na rowerek do parku – ożywił się Kacperek.
– Podobają mi się te pomysły. – Uśmiechnęła się mama. – Ale jak świętować, to najlepiej całą rodziną. Zaraz zadzwonię do taty i zapytam, o której godzinie będzie w domu.
Na szczęście okazało się, że tata już jedzie i porywa wszystkich… Nie powie gdzie, bo to będzie niespo¬dzianka.
– Porywam was… porywam was… do lasu – oznajmił – ale wcześniej musimy coś zjeść.
Mama raz-dwa zrobiła pyszne naleśniki z dżemem i można było wyruszać.
Las powitał ich przyjemnym chłodem i zielenią. Ruszyli dróżką przed siebie. W pewnym momencie mama położyła palec na ustach i pokazała na drzewo, po którym głową na dół zbiegała wiewióreczka.
– Przecież ona spadnie! – przestraszył się Kacperek.
– Coś ty! Ma mocne pazurki, patrz, jak się trzyma! – uspokoił go Piotruś.
– O, polanka! Z ławeczką! – zawołała mama i natychmiast usadowiła się wygodnie, wystawiając buzię do słońca.
Oczywiście chłopaki nie miały najmniejszej ochoty na opalanie. Na szczęście tata przypomniał sobie o wakacyjnym prezencie i sięgnął do torby.
– Ojejku… – jęknął. – Przecież ją tu miałem…
– Co miałeś? – zainteresowali się chłopcy.
– Miałem nową piłkę dla was… Niestety wygląda na to, że wpakowałem ją do plecaka, który został w domu.
Piotruś spuścił głowę, a Kacperkowi zaczęło się zbierać na płacz.
– Hola, hola! – Tato najwyraźniej nie zamierzał się poddawać. – Ogłaszam konkurs na wymyślenie naj¬ciekawszej leśnej zabawy.
– Moglibyśmy zrobić wyścigi – zaproponował Kacperek – ale… ty i tak wygrasz.
– Wszystko zależy od tego, jakie ustalimy zasady – zaoponował tato. – Zróbmy tak: ja będę startował od tamtej sosny, Piotruś od tego pniaka, a ty, Kacperku – od tego krzaczka. Metę ustalamy w tym miej¬scu. – Tu tato narysował patykiem na ścieżce wyraźną linię. – Gotowi? Trzy, dwa, jeden, start!
No i zwyciężył Kacperek.
Kolejną zabawę wymyślił Piotruś, który dostrzegł w trawie suchą sosnową gałąź z szyszkami.
– Możemy nimi rzucać do celu – zaproponował.
– Ale nie mamy tarczy – zmartwił się Kacper.
– Poradzimy sobie – pocieszył go tato. – Ustalmy, że trzeba będzie trafić szyszką w pień drzewa. Ja będę rzucał z piętnastu kroków, Piotruś z dziesięciu, a ty, Kacperku – z pięciu.
Tym razem wygrał Piotruś – na dziesięć rzutów zaliczył siedem trafień.
Trzecią zabawę wymyślił tato, kiedy zobaczył przy drodze ociosany z gałęzi pień drzewa.
– To będzie nasza równoważnia – oznajmił. – Trzeba będzie przejść po niej i nie spaść, następnie prze¬skoczyć obiema nogami naraz przez dziesięć patyków, które poukładam na ścieżce, i zakończyć slalo¬mem pomiędzy szyszkami. Każdemu będziemy mierzyć czas.
To dopiero była zabawa! Chyba najlepsza ze wszystkich. Tato miał wielkie szanse wreszcie wygrać, ale przyszła mama, której znudziło się opalanie i… pokonała go o całe dwie sekundy.
– Sezon letni uważam za otwarty – oświadczyła wesoło i zaprosiła trzech pokonanych zawodników na pierwszą wakacyjną kolację.
I to był strzał w dziesiątkę. Świętowanie pierwszego dnia lata zostało uratowane.
Po przeczytaniu opowiadania rodzic zadaje pytania:
• Jakie pomysły na spędzenie pierwszego dnia lata mieli poszczególni członkowie rodziny?
• Gdzie się ostatecznie wybrali?
• Jak spędzili czas w lesie?
• Jakie emocje towarzyszyły im pod¬czas kolejnych konkurencji?
• Jak ty spędzasz czas w lecie?
2. Wierszyk do nauki
„Matematyczne lato" – Paulina Wrzesień
Raz i dwa, raz i dwa,
to już lato, ciepło da.
Trzy i cztery, trzy i cztery,
pojedziemy na rowery.
Pięć i sześć, pięć i sześć,
lato lubi lody jeść.
Siedem, osiem, siedem osiem,
my lubimy grać na nosie.
Dziewięć, dziesięć, dziewięć, dziesięć,
lato uśmiech zawsze niesie!
3. Opinie ludzi zmęczonych latem. Ćwiczenia doskonalące myślenie przez analogie – rodzic czyta dziecku kilka opinii ludzi zmęczonych upałami. Niestety, nieuważny listonosz zaplamił je lodami. Zadaniem dziecka jest uzupełnienie według uznania brakujących elementów:
Latem w moim mieście jest jak w piekarniku, ponieważ jest mi …
Hanna z Hrubieszowa
Chcąc przejść boso po chodniku przed domem,
czuję się, jakbym chodził po rozgrzanej patelni, ponieważ…
Roman z Rabki
Gdy budzę się rano, czuję, jakby ktoś świecił mi w oczy reflektorem, ponieważ…
Krysia z Krakowa
Kiedy idę przez miasto, czuję się, jakbym chodził pośród pustynnych piasków
i poszukiwał drogocennego skarbu. Tym skarbem podczas upału jest dla mnie…
Waldemar z Warszawy
Każdy powiew wiatru jest dla mnie jak…, ponieważ chłodzi moją twarz.
Czesława z Częstochowy
Gwałtowne letnie ulewy powodują, że jadąc do pracy, czuję się jakbym podróżował…,
a nie samochodem – tyle jest wody na ulicach.
Grzegorz z Gdańska
W autobusie podczas upału jest jak w…, ponieważ….
Ewa z Elbląga
Na plaży podczas wakacji czuję się, jak…, ponieważ….
Zbyszek z Zybertowa
4. Rodzicu zadaj dziecku zagadki:
Czy wiesz jak ta pora roku zwie się pośród ludzi, gdy słonko późno spać idzie a wcześnie się budzi. (lato)
Złota, świetlna kula ciepłem świat otula …. (słońce)
Zielone oczko w dni upalne chłodzi pływają w nim karpie, po nim bocian chodzi (staw)
Gdy imię Tola podzielisz na połowę a potem przestawisz sylaby,
wnet uzyskasz czas laby (Lato)
Miliony ich w polu letni wiatr kolebie, gdy dojrzeją będzie ziarno,
z ziarna chleb dla ciebie (kłosy zbóż)
Trwają 2 miesiące, lubią je uczniowie bo mogą odpocząć i stawać na głowie. (wakacje)
5. Zamaluj litery potrzebne do napisania wyrazu z ramki, przeczytaj podpisy
Propozycje zabaw rozwijających mowę i myślenie 8-12.06.2020